Gdy dni stają się chłodniejsze, a noce coraz dłuższe, każdy normalny człowiek wolałby usiąść wygodnie w fotelu z książką… Nie no, kogo ja oszukuję… wiadomo że przed telewizorem – statystyki muszą się zgadzać! Tak czy inaczej, gdy normalni ludzie siedzą w ciepłym domu, my, rekonstruktorzy, postanowiliśmy dać upust naszej nienormalności i ostatni raz w tym roku zebrać się na wspólną biesiadę! W tym celu, na zaproszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Ulven-Elag”, udaliśmysię do Osady Słowiańskiej w Stobiernej.

Jak powszechnie wiadomo, żadna rekonstrukcyjna impreza nie może się obejść bez porządnej bitki, dlatego wpierw stanęliśmy ze sobą w szranki. Walczyliśmy we wszelkich konfiguracjach i na wszelkie sposoby, począwszy od piątek, aż do kręgów. I z dumą muszę przyznać, że zasłużyliśmy na miano prawdziwych Zbirów, ponieważ w kręgach zdrady (to taki deadmatch) dwukrotnie tryumfowaliśmy, pokonując naszych przeciwników w uczciwej i honorowej walce. Co prawda wielu podważa szlachetność ciosu w plecy, ale liczy się przede wszystkim skuteczność!

A po walce przyszedł czas na biesiadę! Jadła i napitków było w opór, a gdy już rekonstruktor poje i popije, to zaczyna śpiewać… Niekoniecznie czysto i niekoniecznie grzecznie… Biesiada trwała do późna, bo świtu nikt nie dotrwał. Nie wdając się w niewygodne dla wielu szczegóły, rano, jak wstałem, to ledwo mówiłem, zgubiłem moją ukochaną czapkę z liskiem i miałem dość spore dziury w pamięci… Tak, to była udana biesiada. Rankiem powróciliśmy do domów bogatsi w nowe doświadczenia. A mi nie pozostaje nic innego, jak czekać na nasze kolejne, wspólne wyprawy!

Czcibor – Wielki Renegat, pierwszy tego imienia, nawet jeśli to nie imię. Współzałożyciel ZBiRa i członek Rady Banitów. Konspirator weteran. Student Prawa.