Czas zacząć coś nowego w starym składzie. Nasza wesoła kompania postaci żywcem wyjętych z RPG-a przemierzyła malownicze knieje Leśnictwa Kłapówka, by uczcić pierwszy dzień maja. Zmagaliśmy się się z licznymi przeciwnościami losu, począwszy od cierni spowijających nasze nogi i pól pełnych bagiennego ziela, poprzez nieprzebyte moczary, które tylko czyhały na czyjś pochopny krok (oczywiście ja w nie wlazłem jako pierwszy), aż po przebrnięcie przez rwący, wzbierający strumień.
Wszystkie te przeciwności były niechybnie pułapkami zastawionymi na nas przez przebiegłego bobrzego nekromantę. Mimo to dotarliśmy do celu, gdzie czekał na nas zasłużony, krzepiący odpoczynek i ciepła strawa. To był dzień pełen niezapomnianych wrażeń, o którym będą krążyły legendy… Albo nie. Czas pokaże. Ja zaś czekam z niecierpliwością na nasze kolejne, wspólne wyprawy.