Kolejny rok, kolejne Wici! Tym razem, na zaproszenie Drużyny Najemnej Rujewit, udaliśmy się do Zamku Tenczyn, gdzie zebrać się mieli najznamienitsi wojowie naszych czasów, by razem bawić się i snuć plany na przyszłe lata. Jako że nie mogło nas tam zabraknąć, wyruszyłem wraz z licznym zastępem Szkodników, aby godnie reprezentować naszą wszeteczną zgraję. Na miejsce dotarliśmy w momencie, gdy słońce powoli kładło się do snu za horyzontem.

W tak pięknych okolicznościach przyrody rozbicie obozu okazało się nie lada wyzwaniem. Po skończonej pracy i naprędce przygotowanym posiłku udaliśmy się na biesiadę. Miło było powspominać dawne dzieje w blasku ognia, jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy… A miód ma tę dziwną właściwość, że kończy się zaskakująco szybko.

Rankiem aura dobitnie podkreśliła to, że przybyliśmy na Wici… Dla niewtajemniczonych – jeżeli ktoś ubierał zbroję, był to niezawodny znak, że zaraz będzie lało. Jednak nawet strugi deszczu nie były w stanie ugasić naszego dobrego humoru. Tym bardziej, że na czas Wici, do obozowiska naszej bezecnej kompanii dołączył nie kto inny jak Mścigniew, zwany Magiem – Druh nasz niezastąpiony i Przyjaciel wielki zgrai. W takim towarzystwie i potop byłby nam niestraszny! Przez cały festiwal pogoda robiła nas w regularnego wała. Nie ostudziło to jednak naszego zapału! Mężnie stawaliśmy w szranki we wszelkich bitwach oraz turniejach, i, co rad jestem przyznać, nie bez sukcesów!

Udało nam się zdobyć I miejsce w turnieju łuczniczym, I miejsce w turnieju gry w Kubba, III miejsce w turnieju pojedynków i II miejsce w turnieju walk drużynowych (w klasycznym już składzie łączonym z Krakowską Drużyną Wojów Najemnych Radogost), zaś Wielki Renegat, na polu bitwy, z hełmów swych adwersarzy uczynił istną dzwonnicę, honorowo atakując ich od tyłu, kiedy akurat się tego nie spodziewali. Można zatem powiedzieć, że poszło nam lepiej niż średnio. Niestety, czas Wici dobiegał nieubłaganie końca… Z naręczem łupów powróciliśmy do obozu, by przyszykować się do drogi powrotnej. A potem… Cóż, potem wróciliśmy do domów… Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak czekać na nasze kolejne, wspólne wyprawy.

Czcibor – Wielki Renegat, pierwszy tego imienia, nawet jeśli to nie imię. Współzałożyciel ZBiRa i członek Rady Banitów. Konspirator weteran. Student Prawa.