I znów jakaś tajemnicza siła przywiodła nas do Łańcuta, gdzie wraz z III Najemnym Oddziałem Piechoty Japońskiej i Zakonem Rycerzy Boju Dnia Ostatniego uczestniczyliśmy w V edycji „Łańcuckich wieczorów z historią”. Tym razem tematem naszych prelekcji były rekonstrukcje historycznych gier i zabaw. Zważywszy na tematykę spotkania i profil psychologiczny naszej Zgrai, postanowiliśmy odrzucić pomysł stoiska z grami, na rzecz „średniowiecznej szulerni”. Dlatego prócz eleganckich i dystyngowanych gier, jak Hnefatafl czy Tryktrak, Słuchacze mogli zobaczyć emocje towarzyszące grze w kości i usłyszeć dysputy o skutecznych aczkolwiek nieetycznych sposobach wygrywania. Szczególnym zainteresowaniem cieszyła się gra w Kubba, która mimo iż wykraczała poza pojęcie „klasycznej planszy”, okazała się nad wyraz ciekawa dla odwiedzających. 
W trakcie pokazu Jarogniew, najpewniej na skutek prania mózgu zafundowanego mu przez chińskie bajeczki, oddał się tajnikom japońskich gier, natomiast Żywia z uporem godnym większej sprawy, dowodziła prawdziwości twierdzenia, że to nie umiejętności gracza, lecz jej obecność po konkretnej stronie stołu jest kluczem do zwycięstwa. I coś mi mówi, że idea przyświecająca szulerni, wykroczy nieco poza sferę „Łańcuckich Wieczorów z Historią”… Kto wie, może uda nam się tym zawojować Trzcinicę? Czas pokaże.. A nam nie pozostaje nic innego, jak czekać na nasze kolejne wspólne „Wieczory z historią”!