Kolejny rok – kolejny Wiec. Tym razem jednak w zdecydowanie szerszym gronie. By pomieścić licznych gości, wraz ze Szkodnikami przystroiłem największą komnatę w mym domostwie. Dopiero po fakcie i przybyciu Leifra uświadomiono mi, iż stoły ułożone zostały w kształcie olbrzymiego fallusa z przyległościami. W takiej atmosferze ciężko było zachować jakąkolwiek powagę. Nic więc dziwnego, że niskie żarty trzymały się nas przez cały wieczór. Gdy wszyscy zasiedli do stołu, a śmiechy trochę ucichły, przeszliśmy do uroczystości. W pierwszej kolejności oficjalnie przywitaliśmy w pełnym składzie Drużynników, którzy zasilili naszą Zgraję w minionym sezonie: Freydis, Snorriego, oraz Mścisława, którego postanowiliśmy wyróżnić rangą Łotra. Następnie przeszliśmy do punktu kulminacyjnego tego Wiecu, pierwszej w historii ZBiR-a Próby Pięciu Członków (tak, wiemy jak to brzmi). 

Było to wydarzenie wyjątkowe, ponieważ stanęło przed nim dwoje Szkodników, którzy wyróżnili się swoją wiedzą i zaangażowaniem w ubiegłym sezonie – Żywia i Snorri. A musicie wiedzieć, że próba, jakiej zostali poddani nasi Drużynnicy nie należała do najłatwiejszych: musieli się oni bowiem wykazać znajomością historii, mitologii, znalezisk, a nawet naszego prawa, czyli „Lewa ZBiR-a”. Z dumą przyznam, iż Żywia, której Opiekunem byłem przez czas jej „szkodzenia”, bezbłędnie przeszła wszystkie pięć etapów próby oraz wykonała piękną krajkę w barwach Drużyny dla naszego chorążego. Natomiast Snorri, którego Opiekunem był Ivarr, mimo kilku potknięć na płaszczyźnie teoretycznej, podbił nasze serca rekonstrukcją średniowiecznego piwa, więc darowaliśmy mu błędy i z radością powitaliśmy w gronie Łotrów. Po uroczystościach jak zwykle przyszedł czas na formalności. Po uporaniu się z dziesiątkami wniosków, uwag i spostrzeżeń ochoczo przeszliśmy do biesiady, a ta trwała do białego rana… Cóż, nie pozostaje mi zatem nic innego, jak czekać na nasze kolejne, wspólne biesiady!